6.11.2013

Rozdział XXI - Trzask łamanej gałęzi

     -Co?!-nie wierzyłam własnym uszom.
     -Wiedziałam, że się zdenerwuje-powiedziała moja zdenerwowana ciocia. Dziwnie tak o niej myśleć.
     -Uspokój się Angie-mój tata jak zwykle starał się ratować sytuację.
     -Tak, ciociu. Wcale nie jestem zła, tylko trochę zaskoczona, szczęśliwa i zawiedziona.
     -Dlaczego zawiedziona?
     -Bo nie powiedzieliście mi wcześniej.
     -Violuś?
     -Tak Leon?
     -Ja też o tym wiedziałem-wymamrotał widocznie zakłopotany.
     -Co?!-krzyknęliśmy-czyli ja, tata i Angie, bo Fede był zajęty swoim deserem, a mianowicie lodami truskawkowo-waniliowo-czekoladowymi w polewie coca cola.
     -No... Jaa...-zaczął się jąkać.
     -Wyduś to z siebie Leon!
     -Bo ja podsłuchałem jak twoja ciocia mówiła z twoim tatą-powiedział na jednym wydechu.
     -Och Leon... I co ja z tobą z robię-pokręciłam głową ze srogim wyrazem twarzy. Ten natomiast zbladł. Oj, Leoś się przestraszył-żartowałam tylko- i wszyscy wybuchliśmy niepohamowanym śmiechem
      Dokończyliśmy jeść i poszliśmy do domu. Ja jechałam z Leonem. Nie wiem co się stało z tatą, bo się na to zgodził. To chyba przez ciocię. Fajnie jest mieć jednak jakąś rodzinę oprócz taty. Czuję się na prawdę szczęśliwa. Będzie mogła mi opowiedzieć o mamie, jaka była, kiedy była mała. Czy gdy rosła była podobna do mnie? Już nie mogę się doczekać, żeby ją o to zapytać.
      Kiedy Leon mnie wysadził dałam mu całusa w policzek i życzyłam mu słodkich snów. I znowu sama.
     Nagle usłyszałam trzask łamanej gałęzi. To pewnie wiatr. Jednak kolejne trzaski już mnie przestraszyły. Nie uciekłam jednak do domu, bo już ubiegłej nocy podczas imprezy YouMix słyszałam podobne dźwięki. Chciałam po prostu się dowiedzieć kto mnie nie pokoi.
       Po niecałej minucie zza drzewa wyłonił się Diego. Co dziwne z patelnią w ręku.
       -Po co to-zapytałam marszcząc brwi.
       -Nie martw się to nie będzie bolało-powiedział z przebiegłym wyrazem twarzy.

                                              *****************************

      Co? Gdzie ja jestem? Ocknęłam się zdezorientowana w jakimś pokoju. Leżałam na wielkim łożu z baldachimem z różową pościelą. Pokój miał fioletowe ściany, a na nich naklejki w kształcie motyli. Na podłodze były panele, a nich ogromny, puchaty, biały dywan. Nie było tu żadnych szaf, etażerek, dekoracji, a nawet okien.  
     Usłyszałam skrzypienie drzwi, więc szybko wślizgnęłam się pod kołdrę.
     -Jeszcze śpi-usłyszałam głos Diego'a-jak się tylko obudzi to pogadamy-i wyszedł.
     O co mu chodziło? Mam jeszcze przy sobie w ogóle telefon. Zaczęłam przeszukiwać kieszenie. Mam! Tak, o nie 15% baterii. Muszę oszczędzać. No i 60 nieodebranych połączeń. Głównie od taty, Angie i Leona. Napiszę do nich tylko sms-a do Leona i taty.

            Diego mnie porwał. Nie wiem gdzie jestem i się boję. A i nie dzwońcie mam słabą baterię.                                                             Teraz wyłączam telefon, jeśli się czegoś dowiem napiszę.

    To ich trochę uspokoi. W sumie i tak będą roztrzęsieni moim zniknięciem, ale teraz przynajmniej wiedzą że, żyję.

4 komentarze:

  1. Cudny, mam nadzieję że Diego nic nie zrobi Violettcie czekam na next ;)
    W wolnej chwili wpadnij do mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię,jak Diego jest przedstawiany jako bezczelny egoista xd Ale muszę się przyzwyczaić,bo niewiele ludzi go lubi.No cóż,mi ciągle brakuje takich dokładnych opisów,strasznie mnie do takich ciągnie,sama nie wiem czemu.Wiadomo,rozdział świetny,ale mam taki niedosyt.Życzę weny i czekam na next ^^
    Zapraszam na in-light-of-death.blogspot.com :]
    Ongaku

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz widzę takie opowiadanie. Fajny pomsył!

    livpily.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. FAJNY! :D Baaardzo fajnie, że piszesz! A masz talent! Podoba mi się :) obserwuje! I zapraszam do sb :
    http://nejfan-13.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, to dla mnie wiele znaczy ♥ ♥
Każdy z nich motywuje mnie do pisania kolejnych rozdziałów :**
Czytasz = komentujesz
Im więcej komentarzy tym szybciej rozdział <33