29.09.2013

Rozdział XVII-Tomas, Fran i Marco...

   

    Wchodząc do sali tanecznej ujrzałam...
   - Tomas, co się stało? - zapytałam.
   - Widziałem jak Fran całowała się z Marco - oznajmił smutno.
   - Na pewno to była Fran?
   - Tak, na pewno.
   - A co jeśli on ją pocałował, a nie ona jego?
   - Nie wiem. Oby tak było, ale tak czy inaczej zemszczę się na Marco.
   - Tomas, to że on coś ci zrobił nie znaczy, że ty też musisz. Nie zwalczysz ognia ogniem.
    On nic nie odpowiedział tylko podszedł do mnie i przytulił. Już nie płakał. Było mi go szkoda. Muszę sobie to z Fran wyjaśnić. Kiedy tak pocieszałam Tomasa do sali wszedł Leon.
    - Co tu się dzieje?! Violetta czemu ty go przytulasz? - zaczął krzyczeć. Mam nadzieję, że nikt tego nie słyszy.
    - Leon, uspokój się. Ja go tylko pocieszałam, bo widział jak jego dziewczyna Francescca całowała się z Marco - wyjaśniłam, kładąc nacisk na słowa jego dziewczyna.
    Mój chłopak wyglądał na zmieszanego.
    - Przykro mi stary - wymamrotał i wyszedł z sali.
    - Chodź na lekcje Tomas - powiedziałam i pociągnęłam go za sobą na lekcje z Beto.
    Lekcje bardzo szybko minęły. Na zajęciach z Pablo dowiedzieliśmy się, że w naszej miejscowości jest organizowany festyn z okazji urodzin Rafy Palmera i my, uczniowie mamy na nim zaśpiewać kilka piosenek. Reszty dowiemy się jutro na apelu.
    Później podeszłam do mojej szafki, wyciągnęłam z niej kilka książek, wrzuciłam do torby i skierowałam się do wyjścia ze Studia.
      Idąc do domu zobaczyłam Fran, która biegła w moją stronę cała zapłakana.
     - Co się stało - zapytałam.
     - Tomas widział jak Marco mnie pocałował. Wyjaśniłam mu, że to on mnie pocałował, a nie ja jego. I tak się zdenerwował, że umówił się z Marco w parku o osiemnastej, żeby o tym pogadać. Viola, ja się naprawdę boję. A jak sobie coś zrobią - panikowała.
     - Nie martw się, pójdę tam z tobą. A tak przy okazji, czujesz coś jeszcze do Tomasa? - zapytałam podejrzliwie. Bałam się, że już nie.
     - Tak - odetchnęłam z ulgą.
     - A do Marco?
     - Sama już nie wiem. Na początku uważałam go za przyjaciela, a teraz jeszcze ten pocałunek. Nie wiem. To na prawdę trudne.

6 komentarzy:

  1. Spoko rozdział ;-) Tylko szkoda, że taki krótki...
    http://muaprzygoda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Huehue,czekam na bitwę ;D Pisz,pisz i jeszcze raz pisz ^^
    Ongaku

    OdpowiedzUsuń
  3. serio skomplikowane :D ale się połapałam, szkoda, że taki krótki :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Serio skomplikowane. Ciekawe, co dalej... Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział Twój pies zajął 3 miejsce w konkursie wszystkiego dowiesz się u mnie kc-zwierzaki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Mamy już 9 rozdział ^^

    http://in-light-of-death.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, to dla mnie wiele znaczy ♥ ♥
Każdy z nich motywuje mnie do pisania kolejnych rozdziałów :**
Czytasz = komentujesz
Im więcej komentarzy tym szybciej rozdział <33