Ta szkoła jest cudowna. Wszędzie tylko tańce i śpiewy. A Tomas? On jest jeszcze lepszy. Wszystko mi dokładnie wyjaśnił. Okazało się, że on też chodzi do tej szkoły. Tak się cieszę, że będę się z nim codziennie spotykać. Tomas właśnie odprowadzał mnie do domu.
- To kiedy zaczynasz lekcje? - zapytał
- Nie wiem jeszcze czy tata się na nie zgodzi. Ale jeśli tak to najpierw musi z Ramallem kupić dom - kiedy kończyłam mówić pod dom przyjechał samochód taty. Otwarło się okno i wyjrzał z niego tata.
- Nie wiem jeszcze czy tata się na nie zgodzi. Ale jeśli tak to najpierw musi z Ramallem kupić dom - kiedy kończyłam mówić pod dom przyjechał samochód taty. Otwarło się okno i wyjrzał z niego tata.
- Dzień dobry, miło mi pana poznać - powiedział do niego Tomas.
- Dzień dobry - odpowiedział chłodno tata, chyba nie cieszy się, że poznałam jakiegoś chłopaka - Violetto, kiedy ciebie nie było z Ramallem natrafiliśmy na dom idealny dla nas. Już go kupiłem. Wsiadaj rzeczy już są tam przewiezione, więc jeśli już skończyłaś rozmawiać z tym chłopcem...
- Tato, on nazywa się Tomas - przerwałam mu.
- Więc jeśli skończyłaś już rozmawiać z Tomasem - uśmiechnął się sztucznie - to wejdź proszę do auta i jedziemy do naszego nowego domu.
- Dobrze tato. Do zobaczenia Tomas - pomachałam mu i wsiadłam do samochodu
***
Później popisałam trochę w pamiętniku o nowym miejscu i o Tomasie, chłopaku moich marzeń. Chyba się zakochałam. Tylko nie wiem co on do mnie czuje. Ale chyba mu się podobam.
Zamykając usłyszałam dzwonek do drzwi i kroki w holu. To chyba tata poszedł je otworzyć.
- No cześć skarbie - usłyszałam głos którego tak bardzo nienawidziłam.
Trochę za szybko się zakochała.
OdpowiedzUsuńAle cóż...
Dobra lece dalej :D
Krótkie rozdziały, więc wszystkie przeczytam :D