Po obiedzie z Angie (która z tatą coś przede mną ukrywa) poszłam do Studia. Za pół godziny miały odbyć się te dodatkowe lekcje. A ja muszę porozmawiać z Leonem. Gdzie on jest? O tam jest w towarzystwie Ludmiły. Od razu zrobiło mi się smutno. To mój Leoś. Jest taki kochany. Gdy byliśmy mali zawsze mnie bronił. Czyżbym się w nim zakochała? Tak był moim przyjacielem i nadal nim jest, ale czy to coś więcej? Oczywiście podoba mi się też Tomas, ale ma dziewczynę. A ja nie chce stawać na drodze ich miłości. Moje rozważania przerwał krzyk Ludmiły.
- Co? Nie możesz ze mną zerwać!
- No ale właśnie uświadomiłem sobie, że jestem nieszczęśliwie, ale jednak zakochany w kimś innym.
- Ale to nie ja? - zapytała.
- Przykro mi - powiedział z grymasem na twarzy.
- Czy to Violetta - zapytała już agresywniej.
Leon jednak nie od powiedział tylko popatrzał na nią smutno i odszedł. Czyżby to we mnie był zakochany? Moje serce od razu urosło. Och tak się cieszę, że mu się jednak podobam. Tylko czemu powiedział nieszczęśliwie? Nie wiem, ale nie mogę teraz o tym myśleć, bo właśnie na plac przyszedł nauczyciel tańca Gregorio i zaprosił możliwych przyszłych uczniów na lekcje.
Po lekcjach byłam strasznie zmęczona trwały one dwie godziny. Już siedemnasta? Za godzinę ma przyjść po mnie Tomas. Muszę się przygotować.
O osiemnastej Czekałam już gotowa w salonie. Dzwonek do drzwi. To Tomas. Zaprowadził mnie do Resto. Po drodze powiedział mi, że to bar rodziny jego dziewczyny Francceski, bardzo dużo o niej mówił. Bar nie był za duży, ale nie był też mały. Mieścił się pod mieszkaniem Fran i jej brata Luki. Na końcu sali była mała scena. Ktoś akurat śpiewał. Przy barze stała jedna kelnerka, która przygotowywała jakiś napój. Kiedy podeszliśmy do jednego ze stolików przedstawił mi wszystkich.
- To jest Francceska, Camila, Maxi, Brako i Napo.-Fran była czarnowłosą włoszką, Brako był w połowie Rosjaninem, a Napo to kuzyn Ludmiły. No a Maxi i Camila byli Argentyńczykami. Wiem to, ponieważ Tomas mi o tym powiedział.
- Cześć jestem Violetta-przywitałam się.
- Miło mi cię poznać. Będziesz chodziła do studia?-zapytała wysoka brunetka, którą Tomas przedstawił jako Camilę.
- Mam taką nadzieję, ale najpierw muszę zdać egzamin.
- Jestem ciekaw jak śpiewasz, może pokażesz nam co potrafisz? - zapytał Maxi, chłopak w czapce.
- Tylko, że jeszcze nigdy nie śpiewałam przed publicznością-powiedziałam zawstydzona.
- To zaśpiewamy razem - krzyknęła Francceska.
I weszliśmy na scenę. Po skończonej piosence wróciliśmy na swoje miejsce. Wszyscy chwalili mój głos. Po godzinie śmialiśmy się i rozmawialiśmy jakbyśmy się znali od lat. Nagle dziewczyny wygoniły chłopaków mówiąc, że chcą porozmawiać o babskich sprawach. Kiedy poszli Cami powiedziała.
- To mów kto ci się podoba.
- Wiesz, chyba nikt.
- Jak to chyba? - zapytała Fran. - No ktoś musi, powiedz, proszę - wtedy obie zrobiły takie słodkie oczka i tak się we mnie wpatrywały, że musiałam powiedzieć.
- Myślę, że podoba mi się Leon.
Wiem dziwne zakończenie.
Macie jakieś pomysły na kolejne rozdziały?
Zrobiłaś pomyłkę: ' Już 17?'' (...) '' O 17. byłam już gotowa''.
OdpowiedzUsuńO 18tej raczej :)
Poza tym pisz słownie wszystkie liczby :)
Hm. Nie mam pojęcia.
Może weź zrób jakiś przypał : że np. ona się upije z chłopakami, przyliże się z kimś, a Leon to zobaczy i się wkurzy.
dzięki :) Poprawie, nie zauważyłam tego i dzięki za pomysł :D
UsuńSuper rozdział od dzisaj cie obserwuje
OdpowiedzUsuńhttp:kczwierzaki.blogspot.com
Ciekawe :]]] Wpadne tu jeszcze!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
simcoelies.blogspot.com
Jak dla nas opowiadanie świetne i ogromny szacun dla autora :) Od zawsze podziwiałyśmy takich ludzi którzy uruchomiają swoją wyobraźnię i przelewają ją na słowa :D Opowiadania są na początku a później są jeszcze książki a następnie bestsellery :) Tego Ci życzymy byś dużo osiągnęła :D
OdpowiedzUsuńZapraszamy na nasz drugi wpis :)
http://gangetpolska.blogspot.com
Ginger&Roberta
Oj dziękuję :D
Usuń