W pewnej chwili mruknęłam coś zduszonym głosem i wtedy Jorge się odsunął. Spojrzał na moje nabrzmiałe wargi i pogłaskał je z czułością, której brakowało pocałunkowi - który i tak był perfekcyjny. Zadrżałam pod wpływem tego dotyku.
Przez cały ten czas nie wypuszczał mnie z objęć. Czułam szaleńcze bicie jego serca na moich piersiach, namacalny dowód na to, że nie był nieosiągalnym ideałem zrodzonym przez rozpaloną wyobraźnię. Nogi miałam jak z waty. Nigdy czegoś takiego jeszcze nie przeżyłam.
Obejmowałam go mocno, rozpaczliwie łaknąc każdego rozgrzanego, twardego centymetra jego ciała. Skórę miałam wilgotną i nadmiernie wrażliwą na jego dotyk. Zanim wypuścił mnie z objęć, jeszcze raz zajrzał głęboko w moje przestraszone oczy.
- Wesołych świąt, Martino - na dźwięk aksamitnej chrypki, po moich ciele przeszedł dreszcz. Nie pierwszy raz tego wieczoru.
- Nawzajem - odparłam słabo, uciekając spojrzeniem w bok.
Na miękkich nogach wróciłam do Diego i Mercedes. Jorge podążał za mną. Czułam na sobie jego palący wzrok.
- Możemy już jechać - odparłam słabo.
Kolana mi drżały, wargi paliły żywym ogniem. Czułam na nich gorzki smak alkoholu. Odchodząc od pary, usłyszałam ostatnie zdanie wypowiedziane przez Mercedes.
- Mnie tak nie całowałeś - poskarżyła się.
Uśmiechnęłam się do siebie triumfująco. Chociaż jutro, Jorge pewnie nie będzie nic pamiętał z dzisiejszego wieczoru, poczułam miłą satysfakcję. Co innego gdyby pocałował mnie, będąc ze mną sam na sam. On jednak zrobił to publicznie. Przy wszystkich pracownikach firmy jego ojca.
W poniedziałek nie uniknę plotek. Ale ja się nimi nie przejmowałam. Mój umysł zaprzątały myśli związane z pocałunkiem pod jemiołom. Po co to zrobił? Nie potrafiłam zapomnieć o tym jak mnie całował, wciąż czułam smak jego ust. Whisky. To nieco mnie otrzeźwiło.
W mojej głowie zrodziło się podejrzenie, że Jorge za dużo wypił i w alkoholowym amoku się zapomniał. Przecież wiele osób będą pod wpływem, robi rzeczy o których na trzeźwo nawet by nie pomyśleli. Pewnie tak było z nim.
To nawet lepiej, że nic nie będzie pamiętał. Chociaż i tak się dowie. Widziała to przecież cała firma. Było mi coraz bardzie głupio i wstyd. On po prostu za dużo wypił...
- Daj mi chwilę - szepnęłam do Diego'a, który wsiadał do swojego samochodu.
Oparłam się o samochod. Od razu poczułam chłód karoserii, który wcale mi nie przeszkadzał. Oddech nadal miałam nierówny, ale z wolna odzyskiwałam panowanie nad sobą. Po chwili kolana przestały mi drżeć, więc otworzyłam drzwi i usiadłam na miejscu pasażera.
Dopiero teraz ogarnęło mnie nieprzyjemne skrępowanie. Diego to wszystko widział. Spojrzałam na niego. Nie odrywał spojrzenia od drogi. Przez cały czas się nie odzywał. Domyślam jak się czuje. Skoro ze mną jest źle, to jak on sobie poradzi? Było oczywiste, że mu się podobam.
W szybkim tempie podjechał pod mój dom. Pożegnałam się i weszłam do apartamentowca. Mój apartament był tutaj najmniejszym, jednak przytulnym. Będąc pod drzwiami, wyciągnęłam kluczyki i przekręciłam je w zamku. Weszłam do środka. Zamknęłam.
W pierwszej kolejności skierowałam się do łazienki. Ściągnęłam z siebie wszystko i weszłam pod prysznic. Zmyłam z twarzy makijaż, namydliłam całe ciało, po czym je spłukałam. Wyszłam. Wytarłam się ręcznikiem i weszłam w piżamę, składającą się z krótkich materiałowych spodenek w czarno-białe paski zebry i szarego T-shirtu.
Podążyłam w stronę pokoju i od razu położyłam się do łóżka. Nakryłam się ciepłą pościelą.
Nie mogłam pozbyć się myśli o N I M. Nadal pozostawałam w głębokim szoku. Gdyby ktoś mi powiedział, że pocałunek może być tak porywający, nie uwierzyłabym. Dotąd piekły mnie usta. Nie pojmowałam, jakim cudem człowiek, który do niedawna na każdym kroku okazywał mi wrogość, stał się nagle tak roznamiętniony.
Ten wieczór był dla mnie niezwykłym przeżyciem, wiedziałam jednak, że nie wolno mi tracić zdrowego rozsądku i zapominać, że to co się stało było jednorazowym incydentem. Do którego w ogóle by nie doszło, gdyby Jorge był trzeźwy.
W poniedziałek nie będzie o niczym pamiętał, a jeśli nawet, będzie się zachowywał tak, jakby nic między nami nie zaszło. Chciałabym mieć równie krótką pamięć... Niestety, po tym, co się stało, czułam, że jestem jeszcze bardziej w nim zakochana. On zaś nadal był dla mnie nieosiągalny.
Domyślam się, że będzie mnie unikał, nie chcąc, by niczym natrętny wyrzut sumienia przypominałam mu o tym, że się upił i kompletnie stracił głowę. Może nawet znowu sobie ubzdura, że to ja go tam zaciągnęłam. Powie coś w stylu "mówiłem, żebyś mnie nie uwodziła" czy "jeśli chcesz mnie uwieść, postaraj się bardziej". Niedoczekanie. Cały dzień będę miała przez niego zepsuty.
W końcu zmęczona zasnęłam...
***
Rano obudziły mnie głośne dźwięki, wydobywające się z mojego telefonu. Zaczęłam błądzić ręką po szafce. Złapałam go i odebrałam połączenie, nawet nie spoglądając na wyświetlacz.
- Halo - odparłam zaspanym głosem.
- Panno Stoessel, wieczorem musimy się spotkać i omówić szczegóły pewnego projektu - usłyszałam głos mojego szefa o chłodnym tonie.
- W niedzielę? - zapytałam zdziwiona.
- Owszem. Tylko nie licz na powtórkę z wczorajszego wieczoru - zakpił. - Dzisiaj jestem trzeźwy - po tych słowach rozłączył się.
Gdyby teraz stał przede mną. Moje spojrzenie ciskało gromy. Mocno zacisnęłam wargi. O co mu znowu chodzi? Po chwili dotarły do mnie jego słowa. Dzisiaj jestem trzeźwy. Czyli tak jak myślałam. Ten pocałunek to był tylko efekt uboczny picia alkoholu.
____
Dziękuję za wszystkie komentarze
pod poprzednim rozdziałem ♥
Mam nadzieję, że 16 wam się podoba ;D
11 komentarzy = rozdział 17 ♥
Ojeju *o*
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się dzisiaj rozdziału, ale jednak moje prośby zostały wysłuchane <3
Jorge się upił lalala i pocałował Tini lalala.
Ciekawe czy zrobi jej awanturę o to, że go nie powstrzymało ? Czy na tym spotkanie znowu wtargnie do jej ust ? A może zaciągnie ją do łóżka ? :D
Powiedź mi proszę, kiedy będzie już moja szczęśliwa, namiętna i szczera Jortini ? :/ Weny :*
Pozdrawiam: ~Mystery
Dziękuję za komentarz ♥
UsuńNie niestety, ale szybko jej nie będzie :( Namiętna może i owszem, ale nie szczera i szczęśliwa. Gdyby szybciej taka się stała, to wtedy szybciej skończyłoby się to opowiadanie.
Czy ją pocałuje to odpowiedzieć nie mogę, ponieważ jeszcze sama nie wiem xD Ale na pewno nie zaciągnie jej do łóżka, ponieważ ich pierwszy raz będzie w innym miejscu, innym czasie, bardziej romantyczny :**
Cudowny rozdział :*
UsuńNiespodziewana się dzisiaj rozdziału a jednak jest ;] Jak zwykle cudowny i jedyny w swoim rodzaju ;) Czekam na kolejny rozdział x nircierpliwoscia. Pozdrawiam, Blake xoxo
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńTeż czekam na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńTen był świetny! <3
Dziękuję <3
UsuńCudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się Jortini xd
Tini nie rób sobie nadziei, bo będziesz przez niego cierpieć
Życzę weny
Marcela bardzo bardzo dziękuję za dedykację ♥
OdpowiedzUsuńRozdział taki fantastyczny <3
Jak zawsze :*
Pominę to iż jestem zniesmaczona treścią :(
Oczywiście cudownie napisane, ale Verdas!
Matko, jaki to skurwysyn! :(
Na stos! Jeszcze Mechi ''mnie tak nie całowałeś'' hhahah xD
I bardzo dobrze! Love Lambre, ale w tym opowiadaniu niech się utopi :C
Wiesz, jak bardzo chcę Jortini? :(
Przypomnę że to już 16 a się nie przespali! xD
Czekam na to :(
I mógłby on zacząć, na trzeźwo! xD
Niedziela? Moja wyobraźnia sięga za daleko. Ale ja już będę cicho, bo się zawiodę :(
Max nie mogę doczekać się następnego rozdziału!
Ponownie dodam - czekam z niecierpliwością na next :*
Lovki Śliczna, jeszcze raz dziękuję za dedykację.
Pozdrawiam i do następnego, kochana :*
Marcela :*
Dziękuję <3
UsuńWiem Jorge jest okropny.
Wiem, że bardzo chcesz.
No ale nie czas na seks. Dopiero w święta (w opowiadaniu oczywiście). Ups, wygadałam się :D
OMG
UsuńJA CHCE ŚWIĘTA
OMG
XDDDDDDDDDDD MARCELA CHCE ŚWIĘTA TU I TERAZ
PLZ
śliczna (musisz mi zdradzić jak masz na imię) czekam na next kochana :*
Mama dziką nadzieje że jeszcze dziś/jutro next :*
przepraszam za wszystko z góry.
Mama nie kupiła mi mleka czekoladowego (a ono działa na mnie uspakajająco) a zamiast tego kupiła mi jakiś cukierki pudrowe! :(
Bez zanudzania.
Czekam na 17. Max bardzo!
wybacz że z anonima, ale piszę z telefonu siostry xD
Z gorącymi pozdrowieniami, Marcela :*
Lof :*:*:*
Mam na imię Kamila ;D
UsuńTak ;D już jest ^^
A święta będą dopiero za kilka rozdziałów. Niestety :/
Lofciam ♥
Świetny :) Chciałabym się rozpisać ale nie mam zbytnio czasy, a więc czrkam na next i zapraszam do mnie leonetta-para-siempre-te-quiero.blogspot.com skomentuj jak będziesz miała czas i poleć innym :* z góry dzięki i sorki za spam *.*
OdpowiedzUsuńOgólnie XD:
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam go wczoraj ale yyy no...Byłam na imprezie XD i mało co pamiętam XD . Ale dziś go znów przeczytałam :33 Boski!!! ♥
Zgadzam się z Marcelą! Jortini ma się przespać!! :D
Całowali się po pijaku <3 *-*
Jorge! o co Ci chodzi? :OOO!?! ♥
Jestem ciekawa co się wydarzy w 17 ;DD ♥
Hahaha Mechi Jesteś 'The best' ♥
Czekam z niecierpliwością na next! :*
Kocham ;***
xoxo
Dziękuję ♥
UsuńNo prześpi się ;D
Nikt nie wie o co chodzi Jorgowi. W końcu on jest w ciąży xD Te jego humorki :P
:)
OdpowiedzUsuńCudowny !
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że tak późno ale byłam na weselu. Całowali się i w koncu przestali :( Mechi ma pretensje że on Tini inaczej całował xD Teraz spotkają się i znowu Jorge z nią pogrywa : / Czekam na kolejny ;*
Pozdrawiam <333
Dziękuję :**
UsuńKolejny poproszę :D
OdpowiedzUsuńJuliaaa :*
Napisałaś panno castillo anie Stoessel
OdpowiedzUsuńDzięki ;*
Usuń