- Musimy poważnie porozmawiać - stwierdziłam, nie odpowiadając na jego pytanie.
- Dobrze - zgodził się. - Ale najpierw pójdziesz ze mną do sklepu.
Pomimo moich protestów, wyciągnął mnie z samochodu i poprowadził w stronę galerii. Po chwili byliśmy już w środku. Z głośników wydobywały się dźwięki świątecznych piosenek. W środku było dosyć tłoczno, co wcale mnie nie zdziwiło. Ludzie chcieli zrobić pierwsze poświąteczne zakupy.
Zdziwiłam się, gdy Jorge skręcił do sklepu z biżuterią. Nic z tego nie rozumiałam. Po co zabrał mnie do jubilera? Może chciał się doradzić w sprawie kupna pierścionka dla Kimberly?
Oddaliłam od siebie tę myśl. Jeśli rzeczywiście by tak było, nie próbowałby pocałować mnie w samochodzie.
Ekspedientka siedząca za ladą, uniosła wzrok i zmierzyła Jorge'a od stóp do głów, po czym uśmiechnęła się do niego z przesadną serdecznością. Poczułam ukłucie zazdrości. Czy wszystkie kobiety muszą tak na niego reagować?
Dziewczyna miała farbowane blond włosy i dobrze ponad metr siedemdziesiąt. Byłam całkiem pewna, że pod toną makijażu kryła się ładna twarz.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - uśmiechnęła się
- Poproszę jakąś ładną bransoletkę dla tej pani - rzucił w stronę ekspedientki, wskazując na mnie ręką.
Kobieta przeniosła wzrok na mnie, ja natomiast spojrzałam na mojego szefa wilkiem.
- Co ty kombinujesz? - zapytałam rozdrażniona.
- Ty mi dałaś prezent gwiazdkowy. Powinienem się zrewanżować - rzucił lekkim tonem, uśmiechając się do mnie nieznacznie.
- Nie musisz tego robić.
- Nikt cię nie pytał o zdanie - powiedział żartobliwie, nie spuszczając ze mnie wzroku, który przeszywał mnie na wskroś.
Pod wpływem jego spojrzenia moje ciało zadrżało. Byłam zła, że ten głos budzi we mnie takie uczucia, z których nie byłam do końca zadowolona.
- To moje pieniądze i robię z nimi co chcę.
- Ma pan już jakąś upatrzoną? - zapytała blondynka, przerywając krótką ciszę.
- Ta - wskazał jakąś, znajdującą się w jednej z gablotek najbliżej lady.
- Jest bardzo droga, ale warta swojej ceny. To różowe złoto, a te małe kryształki to wielokaratowe diamenty - wyjaśniła i wyciągnęła ją na poduszce.
Gdy spojrzałam na cenę o mało oczy nie wyskoczyły mi z orbit.
- Czyś ty oszalał? Nie będziesz mi kupował takich drogich prezentów - zaczęłam protestować, chociaż wiedziałam, że nic tym nie zdziałam.
- Jak już mówiłem, mogę robić z moimi pieniędzmi co chcę.
- Chciałaby może pani ją przymierzyć?
Jorge nie zważając na moje zdanie, wziął z poduszeczki bransoletkę, chwycił moją lewą dłoń i zapiął ją na nadgarstku.
Musiałam przyznać, że była prześliczna.
- Bierzemy - rzucił mój szef, wyciągając z portfela kartę kredytową.
Już nawet nie próbowałam się z nim kłócić. Po prostu dałam za wygraną, ale byłam na niego zła, bo bransoletka była zdecydowanie za droga. Chociaż nie powiem, wzruszył mnie ten gest.
Kobieta chciała zapakować prezent, lecz Jorge powstrzymał ją gestem dłoni. Blondynka podała mu czytnik, a on wpisał czterocyfrowy PIN. Odebrał kartę razem z paragonem, wziął mnie za rękę i skierował się ku wyjściu.
Po chwili byliśmy już w samochodzie.
***
Znajdowaliśmy się w jego apartamencie. Na stole stały dwie szklanki - jedna z wodą, druga z jakimś alkoholem. Jorge rozsiadł się wygodnie na kanapie. Ja postanowiłam postać. W końcu i tak zaraz wychodzę.
- O czym chciałaś porozmawiać?
- Co cię łączy z Kimberly? - przeszłam od razu do nurtującej mnie sprawy.
- Nic takiego.
- Rano wyglądało to inaczej - powiedziałam z wyrzutem.
Bolało mnie, że nie chce mi nic powiedzieć. W jego wyrazie twarzy spostrzegłam, że coś przede mną ukrywa.
- Tylko z nią rozmawiałem.
- Daruj sobie te kłamstwa - w końcu wybuchnęłam. - Nie zaprzeczysz, że coś cię z nią łączy. Pewnie się pokłóciliście, a że akurat byłam pod ręką to wykorzystałeś mnie, by wzbudzić w niej zazdrość. A ta bransoletka była czymś w rodzaju rekompensaty. Żałujesz wszystkiego i starasz się to jakoś odkręcić.
- Co takiego? - zapytał, wstając gwałtownie z kanapy.
Swoim wywodem i zjadliwym tonem wyraźnie zbiłam go z pantykułu.
- Czego mam żałować?
- Tego, że się ze mną przespałeś.- Moje przypuszczenie go zaszokowało. Patrzył na mnie z niedowierzaniem.
- Myślisz, że żałuję, iż pozbawiłem cię dziewictwa? - zapytał, przeczesując nerwowo włosy i gwałtownie wypuszczając powietrze z płuc.
- Ba, jestem o tym przekonana.
- Wydajesz osąd w sprawie, o której nie masz najmniejszego pojęcia - stwierdził wściekły.
- Co takiego? - zapytał, wstając gwałtownie z kanapy.
Swoim wywodem i zjadliwym tonem wyraźnie zbiłam go z pantykułu.
- Czego mam żałować?
- Tego, że się ze mną przespałeś.- Moje przypuszczenie go zaszokowało. Patrzył na mnie z niedowierzaniem.
- Myślisz, że żałuję, iż pozbawiłem cię dziewictwa? - zapytał, przeczesując nerwowo włosy i gwałtownie wypuszczając powietrze z płuc.
- Ba, jestem o tym przekonana.
- Wydajesz osąd w sprawie, o której nie masz najmniejszego pojęcia - stwierdził wściekły.
- Mówię poważnie. Oboje dobrze wiemy, że ty i ja... to był błąd - powiedziałam, krzyżując ramiona na piersi.
Zacisnął zęby.
- Nie, to nie był błąd - wpatrywałam się w niego zaskoczona porywczością, z jaką zaprzeczył moim słowom. - Niczego nie żałuję. Miałaś kiedyś chłopaka - zamarłam.
- Nie, to nie był błąd - wpatrywałam się w niego zaskoczona porywczością, z jaką zaprzeczył moim słowom. - Niczego nie żałuję. Miałaś kiedyś chłopaka - zamarłam.
- Nie.
- A chciałabyś mieć?
Serce zaczęło walić mi jak młot.
- Słucham? Co to w ogóle za pytania?
- Chcę być z tobą - powiedział po prostu.
- Jeszcze niedawno mówiłeś, że związki to nie twoja bajka - jeszcze mocniej objęłam się ramionami.
- Pragnę spróbować. - podszedł do mnie. - Nigdy wcześniej niczego podobnego nie doświadczyłem. Nie ukrywam, że wcześniej miałem wiele kobiet, ale to ty wyzwalasz we mnie emocje, których nigdy nie czułem. To jak?
- Sama nie wiem...
Owszem chciałabym być z nim. Ale bałam się. Nigdy nie byłam w żadnym związku z mężczyzną. Teraz mogło się to zmienić. Mogłabym być dziewczyną Jorge'a Blanco. Ale czy byłam na to gotowa?
- A co z Kimberly?
- Nią się nie przejmuj. - powiedział, podchodząc do mnie bliżej.
Zdenerwowało mnie to, że nie chciał dać mi jasnej odpowiedzi co do szatynki. Jednak myśli dotyczące tej kobiety szybko odpłynęły, gdy tylko Jorge położył dłoń na moim policzku.
Drugą ręką chwycił moją dłoń i położył sobie na piersi. Pod palcami czułam dudniący rytm jego serca. Był pełen pasji i niepokoju. Jak powinnam postąpić? Kierować się zdrowym rozsądkiem czy uczuciami?
- Czy zdajesz sobie sprawę jak na mnie działasz? - wyszeptał. - Ten związek będzie wymagał wiele czasu i wysiłku, ale czuję, że jesteś tego warta i naprawdę chcę spróbować.
Patrzyłam na niego, a moje serce krzyczało nieme T A K. Postanowiłam dać mu szansę. Wiedziałam jak duży był to dla niego krok. Postanowił złamać swoje dotychczasowe zasady specjalnie dla mnie. Nie mogłam być dla niego tylko kolejną kochanką. Musiałam być kimś więcej, nawet jeśli on nie był tego jeszcze świadomy.
Stając na palcach i chwytając jego gęste jedwabiste włosy przycisnęłam jego usta do moich, dając mu tym samym moją odpowiedź. Od razu objął mnie rękami i oddał pocałunek, który z każdą chwilą stawał się coraz bardziej namiętny.
Kiedy nie mogliśmy już oddychać, oderwaliśmy się od siebie. Z czułością trącił nosem mój. Przez moje ciało przebiegła fala radości.
- To może w końcu mi powiesz jak ci było ostatniej nocy? - w jego oczach płonęła ciekawość.
- Cudownie - wymamrotałam, czując jak do moich policzków napływa krew.
Jego usta lekko się uniosły.
- Mnie też - zamruczał wprost do mojego ucha. - Chętnie bym to powtórzył, ale jestem strasznie głodny.
- A chciałabyś mieć?
Serce zaczęło walić mi jak młot.
- Słucham? Co to w ogóle za pytania?
- Chcę być z tobą - powiedział po prostu.
- Jeszcze niedawno mówiłeś, że związki to nie twoja bajka - jeszcze mocniej objęłam się ramionami.
- Pragnę spróbować. - podszedł do mnie. - Nigdy wcześniej niczego podobnego nie doświadczyłem. Nie ukrywam, że wcześniej miałem wiele kobiet, ale to ty wyzwalasz we mnie emocje, których nigdy nie czułem. To jak?
- Sama nie wiem...
Owszem chciałabym być z nim. Ale bałam się. Nigdy nie byłam w żadnym związku z mężczyzną. Teraz mogło się to zmienić. Mogłabym być dziewczyną Jorge'a Blanco. Ale czy byłam na to gotowa?
- A co z Kimberly?
- Nią się nie przejmuj. - powiedział, podchodząc do mnie bliżej.
Zdenerwowało mnie to, że nie chciał dać mi jasnej odpowiedzi co do szatynki. Jednak myśli dotyczące tej kobiety szybko odpłynęły, gdy tylko Jorge położył dłoń na moim policzku.
Drugą ręką chwycił moją dłoń i położył sobie na piersi. Pod palcami czułam dudniący rytm jego serca. Był pełen pasji i niepokoju. Jak powinnam postąpić? Kierować się zdrowym rozsądkiem czy uczuciami?
- Czy zdajesz sobie sprawę jak na mnie działasz? - wyszeptał. - Ten związek będzie wymagał wiele czasu i wysiłku, ale czuję, że jesteś tego warta i naprawdę chcę spróbować.
Patrzyłam na niego, a moje serce krzyczało nieme T A K. Postanowiłam dać mu szansę. Wiedziałam jak duży był to dla niego krok. Postanowił złamać swoje dotychczasowe zasady specjalnie dla mnie. Nie mogłam być dla niego tylko kolejną kochanką. Musiałam być kimś więcej, nawet jeśli on nie był tego jeszcze świadomy.
Stając na palcach i chwytając jego gęste jedwabiste włosy przycisnęłam jego usta do moich, dając mu tym samym moją odpowiedź. Od razu objął mnie rękami i oddał pocałunek, który z każdą chwilą stawał się coraz bardziej namiętny.
Kiedy nie mogliśmy już oddychać, oderwaliśmy się od siebie. Z czułością trącił nosem mój. Przez moje ciało przebiegła fala radości.
- To może w końcu mi powiesz jak ci było ostatniej nocy? - w jego oczach płonęła ciekawość.
- Cudownie - wymamrotałam, czując jak do moich policzków napływa krew.
Jego usta lekko się uniosły.
- Mnie też - zamruczał wprost do mojego ucha. - Chętnie bym to powtórzył, ale jestem strasznie głodny.
- Ja też - zaśmiałam się.
- W takim razie zabieram cię do mojej ulubionej restauracji.
_________
Pytaliście się, kiedy napiszę coś okropnego.
Oto nadszedł ten moment.
Pytaliście się, kiedy napiszę coś okropnego.
Oto nadszedł ten moment.
Wiem, że jest bezsensu -,-
Mi też się nie podoba.
Ale nic na to nie poradzę :(
Chciałam was przeprosić za zaniedbywanie komentowania waszych blogów,
ale w ostatnim tygodniu przed feriami nauczyciele postanowili nas pomęczyć:(
Kiedy tylko zaczną mi się ferie wszystko nadrobię :***
Do następnego ♥
18 KOMENTARZY = CAPITULO 35
Sheila ♥
OdpowiedzUsuńKatarina ♥
OdpowiedzUsuńFuck! Fuck! Fuck! Jeszcze muszę pod 33 wrócić! <3 Ale ja wrócę *.* <3
UsuńWerkaa Blanco ♥
OdpowiedzUsuńOczywiście brawa dla Werci ! Nie zapomniała Ślicznej skomentować
Usuńna czas rozdziału! Brawa! Dobrze już starczy tych braw! xD Uszy mi zwiędną :D xp
Nie ma jak to nie komentować blogów na bieżąco, a później nadrabiać po dwie godziny :D
Żeby coś interesującego napisać w tym komentarzu, ale nie przejmuj się. Ten
do takich na pewno nie będzie należał xD
Rozdział Zajebisty ♥♥♥ Obczajasz tą piosenkę:
Bo ty jesteś zajebista, to sprawa jest oczywistaaaa :>
Wklejam tekst piosenki o Ślicznej: (tak Werka pisze nie na temat rozdziału ale cii) :
Napisał ją mój zespół Weekend! :D xDD Tag :3 Słuchaj:
Bo Ty jesteś zajebista,
To sprawa jest oczywista.
Wyrosłaś na mądrą dziewczynę,
Dla Ciebie zabiję lub zginę./ x2
Nie napiszę zwrotek po to +18! Jak chcesz zwrotki to na priv! ;x
A tutaj masz linka do yt: Do mojej piosneki xD:
https://www.youtube.com/watch?v=qTI-OniHrOk
A teraz ten zajebisty rozdziałeg :D
Kimberly! Ryję z tego imienia i wy o tym doskonale wiecie ^-^
Więc spadaj debilno imienna xDD? Wtf?
Jortini 4ever!
Wgl jak Tinka możesz myśleć, że Jorguś by mógł tylko Cię przelecieć i opuścić.
Nie wolno tak myśleć gupku! ;--------------; On Cię kocha mucho :D
Dobra wybacz, za ten pojebany komentarz :D
Czekam na next i ściskamm <333
Kocham Cię♥
Gonyy ♥
OdpowiedzUsuńAiiiih! Mam swoje miejsce! ❤
UsuńI to w dotatku 4!
Dziękuję ❤
Tini ma takaaa super bransoletke od Jorge <3
Wykorzystalam opis i sama z ciekawosci sprawdziłaś w necie ^^
Wiedzialam ze takie bransoletka sama drogie ale az 9 900 000 ? ﹋o﹋
Co prawda bardzo ladna ;*
I oficjalnie jest Jortini!
Awwww *^O^*
Jak ja to kocham!
I nie było wkurzajacej Kimberly ! Amen!
I niby kto pytal o 'cos okropnego '?!
Szybko mi tu mowa, to dokopie temu komus!
Może to nasza jakze nielubiana Candice?
I nie martw sie, wszyscy (niektorzy :*) mamy szkole i mi ferie tez zaczynaja sie dopiero za tydzień więc juz niedługo <3
Nikt na pewno nie ma Ci tego za zlecić, ze nie komentujesz ( ale ja jestem very happyyy bo u mnie to robisz, a jestem jedna z najbardziej nieudanych bloggerek na planecie XD)
Nadrobisz jak bd mogła ;*
Pozdro, weny i dobrego tygodnia żeby Ci jak najszybciej minal;*
Ps. Napisalas u mnie pod shotem komentarz dzisiaj, a ja Ci zajelam pod nim miejscowe :D
Twoja jedyna taka nieudana Gony <3
(:
Ps2: sorry, ze z anonima ale na phonie jestem :*
Lucy (jorgeytini) ♥
OdpowiedzUsuńŚliczna już Ci mówiłam że cię ubustwiam to powiem to jeszcze raz
UsuńI Love <3
A co do rozdziału wiedziałam że złamie 2 zasadę Teraz wszyscy w firmie będà plotkować i dobrze czekam na nexta a tak w ogóle nie zkazuj mnie na męczarnie i nie karz tyle czekać na nexcika
Całuje !!!
Życze mnóstwa pomysłów !!! <3
Zajmuję
OdpowiedzUsuńJorge chce spróbować z Tinitą a najpierw kupuje jej bransoletkę- Jak sweet.
UsuńMartina Wyznaje mu że jej też się podobało poprzedniej nocy- Awww...
Jorge chciałby jeszcze raz spróbować- Mmm...
Ogólnie krótki rozdział ale jest spoczko :)
Ogólnie jest bardzo udany.
Mamy Jortini, pewnie powtórkę z nocy, Romantycznego Jorge.
Czegóż chcieć więcej? Niczego.
Pozdrawiam. Kocham. I do następnego
'Tina :*
Van ❤
OdpowiedzUsuńHejejejejejeej <3
UsuńPrzeczytałam i odrazu komentuję!
O matko o matko o matko!
Nawet sobie nie wyobrażasz z jaką ciekawością czytałam każde słowo tego rozdziału! Jest genialny!
Możesz być pewna że jest moim ulubionym!
Taaaaaaaaaak, coś pięknego <3
Jorge powiedział Tini że chce spróbować ale się jaraaaam <3
Aż.mi.odbija.z.tej.radości!
Jejku jejku jejku, tak sie cieszę :D
Kupił jej branzoletkę, słodziaśne <3
Nie no ale ten moment kiedy ona powiedziała mu co myśli i ta jego reakcja na to <3
No poprostu świetne :*
W końcu są razem <3
Uwielbiam ten rozdział :3
Czekam z niecierpliwością na nexta <3 I na sceny ze szczęśliwą jortini :3
Kocham to opowiadanie! <3
I Ciebie też kochana :3
Do następnego :*
Milion buziaków, V ❤
Wspaniały rozdział nie mogę doczekać się następnego :)Mam nadzieje że Jorge nie zrobi czegoś głupiego
OdpowiedzUsuńMoje!
OdpowiedzUsuńNależałoby w końcu wrócić, no nie? ^-^
UsuńTen moment nadszedł właśnie teraz :D
Zacznę od tego, że łączę się z Tobą w bólu ;_;
Tyle tylko, że Ciebie od ferii dzieli kilkadziesiąt godzin i ostatni dzień w tym piekle.
Natomiast mnie AŻ dwa tygodnie :c
Jak sobie o tym pomyślę, że to jeszcze tyle czasu..
Ale, jak już pisałam na innym blogu:
BĄDŹMY OPTYMISTAMI ! ^-^
O, tak! Nie myślmy, ile jeszcze brakuje do ferii,
lecz żyjmy teraźniejszością, nie przejmując się przyszłością xD.
#TakieZyciowe #TakieMądre #TakiePocieszające
Ja to wszystko wiem, jestem wspaniałą, znakomita ze mnie pocieszycielka :D
Nie trzeba dziękować, naprawdę. Cała przyjemność po mojej stronie XD.
Nawet nie wyobrażasz sobie, jaki mam z siebie ubaw :'D
To, co wyżej napisałam jest zbędne, wiem, i bardziej beznadziejne niż dotychczasowe moje beznadziejne komentarze, również mam tego świadomość.
Ale #BądźmyOptymistami i nie zamartwiajmy się, że niektóre rzeczy nie wychodzą nam idealnie. Spójrzmy na to z innej perspektywy (czyt. Zawsze mogło być gorzej xD).
Dobra. STOP. Muszę się uspokoić XD
Okej, wracam, powinno już być lepiej.
Miejmy taką nadzieję :D
OD TEGO MOMENTU MOŻESZ CZYTAĆ:
Rozdział jak zwykle zniewalający ♥
Nawet jeśli, według Ciebie, piszesz rozdziały "beznadziejnie",to one i tak są znakomite.
Szczerze?
Chciałabym pisać takie "okropne rozdziały" jak Ty *-*.
Uwierz mi na słowo, nawet jeśli bardzo byś chciała, to nigdy nie zdołasz napisać czegoś nudnego, bezsensownego itd. To jest po prostu niemożliwe w Twoim wypadku :>
Naprawdę, mówię śmiertelnie poważnie, a rozdział bardzo, bardzo mi się podoba ♥
Teraz wszystko się wyjaśniło.
Jorge chciał zabrać Tini go galerii, by kupić jej zaległy prezent gwiazdkowy *-*
Pamiętał i bardzo się postarał <3
Jestem ciekawa, jaka widniała tam cena, skoro oczy prawie wypadły jej z orbit.
Z pewnością na kilku tysiącach nie stanęło, znając pana Blanco :>
Spryciarz jeden, ponownie udało mu się uniknąć odpowiedzi,
a Tini zadowoliły je na chwile obecną. Lecz, co jej się dziwić?
Miała ważniejszą sprawę na głowie w tym momencie.
O.MÓJ.BOŻE.
Jorge Blanco, arogancki, nieraz bezczelny, ale mimo wszystko kochany, chcę z nią być *-*.
Jak czytałam końcówkę, to nie zliczę, jakie emocje mi towarzyszyły.
Już się obawiałam, zę skończysz w momencie, gdy Tini nie udzieli mu odpowiedzi,
a my musielibyśmy czekać do następnego rozdziału.
Na szczęście nie kazałaś nam czekać i chwała Ci za to :D.
Chyba łeb bym Ci ukręciła, gdybyś przerwała xD.
Musisz nas bardzo kochasz, skoro stwierdziłaś, że nie ma co tego odwlekać :D :*
HAPPY, bo mamy Jortini, nareszcie po 33 rozdziałach xD
ANGRY, bo nadal nic nie wiadomo na temat Kimberly, jesteśmy w kropce.
(Chyba jednak aż tak mocno nasz nie kochasz </3 XD)
Czekam na kolejną perełke ♥
Całuję,
Katie :)
Wspaniały :*
OdpowiedzUsuńJorge taki słodziak :*
Mam nadzieję, że jej nie skrzywdzi :(
Już się wystarczająco w życiu nacierpiała :c
Nie mam pomysłu na kom.
BOSKI :D
Czekam na next'a :3
Zachodniopomorskie pozdrawia, mam ferie B)
OdpowiedzUsuńI NIE WAŻ SIĘ MÓWIĆ, ŻE TO JEST BEZNADZIEJNE!
A ja mam tak przesłodzony humor ostatnio, że każda taka urocza sytuacja działa na mnie jak plasterek w misie *U* I nie wiem co się dzieje, ale Byczek podoba mi się w takiej odsłonie, jest niesamowicie cudowny. Chociaż ja na miejscu Tini chyba bym wyszła z tego jubilera,serio XD Ale postarał się i to ważne. A to co mówił na końcu? Zabiłabym, żeby ktoś tak o mnie walczył ;-; Tak bardzo forever alone. Dawno chyba nie pisałam, że uwielbiam twoje opowiadanie, no i że znów wciągnęłam się w Violettę (ale to już całkiem tak obok XD). Naprawdę nie przestawaj pisać i pamiętaj, że masz czytelników, dla których warto to robić. Nawet jeśli brakuje ci weny - nie przejmuj się, nie wywołuj jej na siłę, tylko poszukaj czegoś, co ją z ciebie wydobędzie:)
Pozdrawiam cieplutko, bo u mnie jest w końcu trochę śniegu, życzę ci weny i standardowo czasu ^ ^
~
Cudny rozdział <3 I chcę Cię poinformować, że zostałaś przeze mnie nominowana do LBA !!! <3
OdpowiedzUsuńhttp://www.never-let-me-go-just-stay-vavan.blogspot.co.uk/
Cudowny!
OdpowiedzUsuńTo nie jest okropne to jest boskie ;)
Mi tam się bardzo podobało jak wszystkie poprzednie rozdziały ;*
Kupił jej bransoletkę taka drogą i na pewno musi być piękna ;) W końcu to on ją wybrał :) I powiedział że niczego nie żałuje i ze chce z nią być aww :3 Dla niej się postara i włoży wiele pracy w ten związek jaki słodziak ;) Mam nadzieje że on się w niej na prawdę zakochał i będzie teraz fajnie. Kimberli nadal pozostaje zagadka xD Obojgu podobało się tamtej nocy :D Czekam na kolejny rozdział ;*
Kocham Cię <333
jest wspaniały!!
OdpowiedzUsuńBoski <3
OdpowiedzUsuńAww ! ;***
OdpowiedzUsuńLeonetta razem ! ;^^ jak słodko
Kupił jej brqmsoletke ;o
Rodział boski jak zawsze czekam na next ! ;*
Wrócę :*
OdpowiedzUsuńNie jest okropne. Ani bez sensu. Nie oszukuj ludzi :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że Jorge nie żałuje pieniędzy na Tini :D JEJ, Jortini oficjalnie ^-^ Kimberly raczej nei zaszkodzi, prawda? Mam nadzieję xD
Został m itylko tydzień ferii, potem się chyba wyprowadzam do Twojego województwa :D Za szybko zlatują chlip ;(
Wracając do rozdziału Jorge i jego szczerość:"Chętnie bym to powtórzył, ale jestem strasznie głodny." xD Piękne *-*
Czekam na 35. ^-^
Cudowny rozdział czekam na next
OdpowiedzUsuńHeej, o nie mogę ! :D Genialny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńOstatnio zauważyłam, ze zamiast pisać Tini i Jorge, w twoich komentarzach, pisze Violka i Leon. Tak nieumyślnie cały czas to robię.
Mam nadzieje ze nie jesteś zła, obiecuje sie poprawić ! :D :D
Tini i Jorge (:D) razem ! Jezuniu, kocham cie za to <3 Fajnie, ze Jorge kopił ta bransoletkę tej Tini. To było bardzo mile z jego strony ! :3.
Nie warz sie mówić, ze ten rozdział jest beznadziejny ! Ja na to czekałam - Jortini ! :D ~!!!
HYHYHYHY ♥ ♥
Ja ferie zaczynam od tego piątku !:D w końcu, bardzo potrzebuje pospać sobie co najmniej do 11 ! : )
Oki, czekan na kolejny rozdział z niecierpliwością !
Najbardziej mnie zastanawia co na to wszystko Mechi xD !
Ciao ♥
Witaj ;*
OdpowiedzUsuńPrzybywam z opóźnieniem i do tego z marniuteńkim komentarzem ;* Przepraszam ;*
Pod następnym rozdziałem postaram się napisać coś lepszego ♥
Nieprawdopodobnie niesamowite! ♥ Uwielbiam czytać Twojego bloga <3
Masz wielki talent i w Twoim opowiadaniu, niemożliwe jest nie zakochać się ♥
Pozdrawiam,
Rachel ;*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoje *-*
OdpowiedzUsuńWiedziałam że ten moment kiedyś nastąpi :D
On chce sie dla niej zmienić? zaryzykować?
Nie ważne co ważne że to mego ooo <3
Ciekawi mnie jak bardzo Kimberly jeszcze tutaj na miesza ...
Bo namiesza prawda? xD
Zapewne teraz poznamy tego uroczego,miłego Jorge ^^
Czekam na 35 *-*
Życzę weny <3
ps. zapraszam do mnie <3
http://leonettaamoparasiemprer.blogspot.com/
Pozdrawiam
Sydney <3