10.01.2015

Capitulo 32 (+18)


Rozdział dedykowany wam wszystkim :**
Jak widać po tytule, wiadomo co się wydarzy. 
Tylko pomiędzy kim xD

      Po odłożeniu słuchawki jeszcze przez długi czas wpatrywałam się w ekran telefonu, zastanawiając się dlaczego moja najlepsza przyjaciółka, Lodovica, nie odbiera. 
      Tak bardzo miałam ochotę z nią porozmawiać. Kiedyś byłyśmy ze sobą bardziej związane, zawsze trzymałyśmy się razem. A teraz? Odkąd zaczęłam pracować w firmie Blanco, wszystko to co nas łączyło zaczęło znikać. Postanowiłam, że jak tylko te całe odwiedziny u rodziców Jorge'a się skończą, spotkam się z nią. Mam dla niej prezent, więc to będzie idealna okazja by go jej podarować. 
      Diego'a też mogłabym zaprosić. Od dawna myślałam o poznaniu ich ze sobą. Pod pewnymi względami byli do siebie podobni. Co z tego, że moja przyjaciółka była obecnie zafascynowana jej nowym współlokatorem, Xabi'm. Znałam ją wystarczająco długo, by wiedzieć, że on nie jest w jej typie. Prędzej czy później się o tym przekona. 
     Po mojej głowie zaczęło krążyć jedno słowo - p r e z e n t. 
     Podeszłam do mojej torby i zaczęłam przeszukiwać jej zawartość. Gdzie ja to włożyłam? W końcu opuszkami palców wyczułam małe pudełeczko. Chwyciłam je i wyciągnęłam na powierzchnię. Powoli je otwarłam.
    Czy to odpowiedni moment? - pomyślałam. - Lepszego nie znajdę. Usiadłam z powrotem na łóżku i zaczęłam wyczekiwać mojego szefa. 
    O jaką pomoc mogło chodzić szatynce? A może wcale nie potrzebowała pomocy? Co on tak długo u niej robi? A może... Nie. Szybko otrząsnęłam się z tych myśli. Nie mógłby, prawda?
     Przejechałam dłonią po wieku pudełeczka. A co jeśli mu się nie spodoba? Znowu zaczynam panikować. Wzięłam kilka oddechów, próbując się uspokoić. Martina, wszystko będzie dobrze. 
     W końcu do pokoju wpadł Jorge. Zamknął za sobą drzwi.
      - Chciałem cię poinformować, że zostajemy sami. Reszta domowników wychodzi na spacer - odparł, uśmiechając się przy tym lubieżnie.    
      Poczułam przyjemny ucisk w dole brzucha. Był tak nieziemsko przystojny. 
       - Jorge - zaczęłam.
       - Tak?
       - Mam coś dla ciebie - powiedziałam, podając mu szmaragdowe pudełeczko, w środku którego znajdowały się spinki, które wcześniej zdążyłam kupić.
       Bacznie obserwowałam jego reakcję. Przez chwilę byłam pewna, że się uśmiechnie. Pomyliłam się.
       - Po co ty mi to dajesz? - zapytał z wyczuwalną nutką złości.
       - Jak to po co? - zapytałam zdziwiona jego pytaniem. - Przecież są święta, w które między innymi obdarowuje się ludzi prezentami.
       - Czy to jest konieczne? Ja dla ciebie nic nie mam. Ty też nie powinnaś mieć. Jestem twoim szefem, a szefom nie powinno się dawać takich prezentów. Wolałbym już dostać ohydny krawat z jakimś motywem świątecznym. Ale żeby spinki do mankietów?! Takie rzeczy możesz dać swojemu mężczyźnie, ale nie szefowi.
       Poczułam jak łzy zaczęły napływać mi do oczu. Naprawdę sądził, że ten prezent jest nieodpowiedni? Jeszcze przed chwilą uśmiechał się do mnie w dwuznaczny sposób, a teraz stwierdza, że prezenty w naszych stosunkach są nieodpowiednie.
       - Nienawidzę cię - wycedziłam, po czym wyszłam z pokoju.
     Trzasnęłam drzwiami i ruszyłam przed siebie, gnana uzasadnionym gniewem. Tak długo szukałam dla niego idealnego prezentu i co dostałam w nagrodę? Naganę.
     Ruszyłam energicznym krokiem schodkami na dół. Weszłam do salonu. Usiadłam na kanapie na przeciwko kominka, w którym palił się ogień. Objęłam kolana ramionami i powstrzymałam chęć wybuchnięcia płaczem. Odetchnęłam głęboko i spróbowałam wziąć się w garść. On nie jest wart niczyich łez, szczególnie moich. 
      Przynajmniej nie ma nikogo w domu. Mogę tu posiedzieć, bez ukradkowych spojrzeń, zbędnych pytań, które na pewno by się pojawiły. 
       - Martina.
      Podskoczyłam i obróciłam się w stronę drzwi, ku ogromnemu zaskoczeniu spotykając wzrok Jorge'a. Jak zwykle jego widok wywoływał falę sprzecznych emocji. Seksowny i pewny siebie stał w progu pomieszczenia. 
      - Wiem, że spieprzyłem sprawę. Pozwól mi to wytłumaczyć.
      - Nie musisz. Wszystko rozumiem.
      - Nic nie rozumiesz - wycedził przez zaciśnięte zęby.
      - Już dość zdążyłeś mi wyjaśnić - powiedziałam, unikając jego wzroku.
      - Proszę, nie utrudniaj mi tego - w jego głosie, pobrzmiewał nieustępliwy ton. - Ten jeden raz mnie wysłuchaj.
      Zamknęłam oczy. Czy naprawdę chcę słuchać tego co ma mi do powiedzenia? Ale co on może mi wyjaśniać? Jasno określił swoje zdanie. Tylko skoro nasze stosunki są tylko na poziomie szef - podwładna, dlaczego mnie tyle razy całował?
       - Dobra - westchnęłam z rezygnacją.
       - Dziękuję. 
    W tym momencie do pokoju weszła szatynka, czyli jednak nie wszyscy wyszli. Przekręciłam oczami.
      - Widocznie w tym momencie nie mamy czasu na wyjaśnienia - odparłam, wstając z sofy.
      Chciałam się prześlizgnąć obok nich w drzwiach, gdy ręce mojego szefa zacisnęły się na moim nadgarstku.
      - Kenedy, zostaw nas samych.
      - Ale...
      - Wyjdź. - warknął.
     Gdy nadąsana opuściła przestronny salon, Jorge położył dłoń na moich plecach i poprowadził w stronę obszernej kanapy. Gestem kazał mi usiąść. Tymczasem on kucnął naprzeciw mnie. 
Poruszyłam się niespokojnie, gdy przesunął palcami wzdłuż mojego policzka. 
      - Za każdym razem, gdy zamykam oczy, widzę ciebie. Dopóki cię nie spotkałem, nie było takiej kobiety, na którą bym tak silnie reagował. Przepraszam, że na ciebie naskoczyłem. Ten prezent... - zamilkł na moment, szukając odpowiedniego słowa - zaskoczył mnie. Byłem zdezorientowany. Wcześniej żadna się tak nie wysilała. Dla nich liczył się tylko seks. Zdenerwował mnie fakt, że tak to mną poruszyło. Po części chodziło również o to, że ty o mnie pomyślałaś, a ja... nic dla ciebie nie mam - ostatnie słowa prawie wyszeptał.
      - Czy ty próbujesz mi teraz wmówić, że żałujesz swojego wybuchu?
      - Cholera, Tini. Ja mówię szczerze. Twój prezent bardzo mi się spodobał.
      - Naprawdę? 
      - Tak. Ja niestety nic nie mogę ci podarować.
      Mylił się. Już dał mi wspaniały prezent. Chyba po raz pierwszy przeprosił mnie i wyjaśnił swój wybuch. Czułam, że to ważny przełom w naszej znajomości.
      Położyłam dłonie na jego policzkach i przyciągnęłam go do swoich ust. Jego usta były pożądliwe i powolne. Krew zaczęła szybciej krążyć w moich żyłach. Zanurzył dłonie w moich włosach.
      - Zdajesz sobie sprawę z tego, jak bardzo cię pragnę? - wyszeptał, wprost w moje usta, ciągnąc mnie do pozycji stojącej. 
      Moje ciało zaczęło delikatnie drżeć. Zaczęłam oddychać płytko i nierówno. Mięśnie w najgłębszej części mnie skurczyły się w cudowny sposób. Ból był taki słodki i ostry, że chciałam zamknąć oczy, ale byłam zbyt zahipnotyzowana jego spojrzeniem. 
     Niepewnie sięgnęłam do guzików jego koszuli i zaczęłam ją rozpinać. Zatrzymał moje ręce pewnym ruchem.
     - Na pewno? Nie chcę cię do niczego zmuszać.
     - Nigdy nikogo tak bardzo nie pragnęłam jak w tej chwili.
     - Och, Tini. 
     Pochylił się i zaczął ponownie mnie całować. Tym razem pocałunek był dziki i pełen pasji. Jęknęłam, co od razu wykorzystał i wtargnął językiem do moich ust. Mój nieśmiało dotknął jego. Nasze języki przez chwilę walczyły o dominację. 
     Po chwili ujął delikatnie spód mojej sukienki i zaczął ją ciągnąć ku górze. Zdjął ją i opuścił na podłogę. W kilka sekund pozbył się również mojego czarnego, koronkowego stanika. Odsunął się i przez chwilę przyglądał mi się uważnie. Jego oczy pociemniały.
     - Jesteś taka piękna - westchnął. - Pragnę całować każdy milimetr twojej nieskazitelnej skóry. 
     Zarumieniłam się. Nie mogłam oderwać od niego wzroku. Podniósł dłoń i delikatnie przesunął palcem po moich policzku. Nie mogąc dłużej wytrzymać, ponownie wpiłam się w jego usta. Ręce zanurzyłam w jego włosach, przyciągając go jeszcze bliżej siebie. Pociągnęłam za nie lekko, na co jęknął. 
     Pociągnął mnie w dół na puchaty dywan. Oparł swoje dłonie po obu stronach mojego ciała i rozpoczął powolną wędrówkę ustami od policzka w dół. 
     Moja skóra płonęła. Zataczał językiem kółka wokół mojej piersi. Czuć jego usta na skórze, to takie... podniecające. Jęczałam, czując słodkie doznania. Gdy jego usta zamknęły się na moim drugim sutki, prawie skręcało mnie z rozkoszy. 
     - Twoje ciało jest takie wrażliwe - rzucił mi spojrzenie spod niewiarygodnie długich rzęs, a jego oczy miały odcień rozpalonej, przydymionej szarości.
     Jego ręce błądziły po całym moich ciele. Nagle zniknęły. Zdezorientowana podniosłam na niego wzrok. Widziałam jak rozpinał guziki swoich dżinsów. Powoli je zsunął, cały czas wpatrując się w moje oczy. Był taki zmysłowy... Gdy pozbył się spodni, dokończył odpinanie guzików swojej koszuli. Po chwili stał przede mną w samych bokserkach. Był idealny. 
      Pochylił się nade mną i szybko rozsunął mi nogi. Zaczął całować wewnętrzną stronę mojego uda. Składał pocałunku na całej jego długości, aż dotarł do brzegu koronkowych majtek. Chwycił za cienki materiał i pociągnął go w dół. Leżałam pod nim całkowicie naga. Przesunął nosem niebezpiecznie blisko mojej kobiecości.
      - Jesteś taka wilgotna - wsunął we mnie palec, a ja wydałam okrzyk, gdy zrobił to ponownie, raz za razem. Wchodził we mnie coraz mocniej i mocniej. Moje ciało wyginało się z rozkoszy. Nagle usiadł wyprostowany, ściągnął swoje majtki, a ja ujrzałam imponującą wielkość jego erekcji. Potem wszedł między moje uda, rozsuwając je jeszcze szerzej. 
     - Naprawdę chcesz to zrobić? - zapytał miękko.
     - O nic więcej nie proszę.
     Od razu wszedł we mnie z impetem. Poczułam w głębi ciała dziwne ukłucie, kiedy przebił się przez moje dziewictwo. Wydałam z siebie cichy okrzyk, na co znieruchomiał. Spojrzał na mnie z niepokojem. Miał rozchylone wargi i ciężko oddychał.
     - Wszystko w porządku? - kiwnęłam głową z szeroko otwartymi oczami.
     Jeszcze chwilę pozostał w bezruchu, a potem zaczął się we nie poruszać. Gdy przyzwyczaiłam się do dziwnego uczucia, moje biodra nieśmiało wyszły mu na spotkanie. 
     Przyspieszył. Po raz kolejny nie mogę powstrzymać jęku, wydobywającego się z moje krtani. Wbijał się we mnie mocno, nabierając tępa.
     Nagle chwycił moją głowę i mocno pocałował, a je zęby przygryzły dolną wargę. Czułam, że coś we mnie narastało. Powoli zaczynałam sztywnieć. Moje ciało drżało. Nie sądziłam, że to się okaże takie wspaniałe. 
      - Dojdź dla mnie, Martina - wyszeptał niemal bez tchu, a ja słysząc jego słowa, rozpadam się.     
     Eksploduję w orgazmie i rozsypuję na milion kawałków. Po chwil Jorge dołącza do mnie. Dochodzi, wykrzykując moje imię, by po chwili znieruchomieć.
______________
Sheila, jest szczegółowo :D
Ale od razu mówię, że nie umiem pisać +18 -,-
Dziękuję 50TG za pomoc. 
Mam nadzieję, że wam się podoba :**
PS: w zakładce bohaterowie pojawiła się Kimberly ;D

28 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. HA! Frajerzy (bije mi) jestem pierwsza ;*
      Nie dość że synchronizowane to jeszcze miałam drogę z zakrętem [*]

      Dobra, Śliczna, powiadamiam Cię (znowu ;>) że piszę do Ciebie upieczona żonka! xxx
      *klap klask klap klask* (Dobrze wiesz że muszę się powygłupiać w komentarzu :D

      Tak, Sheila widzi, jest szczegółowo, i BARDZO DOBRZE ^^
      Bo jakby nie było, to jeszcze przed kościelnym trafiłabym za kratki ;>

      Nie umiesz? Ile ja musiałam spać, że jest już 1 kwietnia? :D
      Ciekawe, ciekawe
      To jest cudowne! ♥
      Jak wszystko w twoim wydaniu kochana ;*

      50TG, uwielbiana przeze mnie książka xD Może nie aż tak ;> (Heh ;( Kłamię)

      Wiadomka że perełka nam się podoba, jak wszystko ;*
      Nie mogę się doczekać cudownej 33!
      Bo między nimi, będzie już lepiej, prawda?
      Zaczną się spotykać i wgl <3
      I będzie jeszcze ciekawiej niż dotychczas? Możliwe to? :D

      Czekam na wybuchy namiętności między Jortini ♥ Moi kochani ;*

      Kimberly ;>
      Wredna postać, aczkolwiek piękna *o* (Ciekawe dlaczego tak sądzę xD)

      Udanego tygodnia w szkole ;*

      Trzymaj się, pozdrawiam!

      Kocham Cię ;*

      Pani Crawford :*
      (Sheila ;*)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Miałam wrócić wczoraj, ale z racji tego, że było po północy, uznałam, że nie ma sensu,
      bo znając mnie, ze zmęczenia mogłabym mylić literki i słowa, a z tego komentarza wyszłaby jedna wielka katastrofa. Także no, nie wiem po co Ci to piszę.. xD
      Może po to, abyś miała świadomość, że chciałam zrobić to wczoraj, ale warunki mi na to nie pozwoliły? Lel, ale to nielogiczne, bo skoro było po północy, to był już dzisiejszy dzień.
      Więc to nijak pasuje do tego, co pisałam wyżej xD. I znowu skupiam się na tym, na czym nie powinnam była.

      Ale zanim jeszcze przejdę do rozdziału, to chciałabym zauważyć, że jestem trzecia *.*
      Oł, yea, nareszcie tak blisko ;D. Wczoraj, na szczęście, mój refleks spisał się świetnie.
      No dobra, dosyć tego gadania o niczym, przechodzimy do rzeczy.

      Rozdział niesamowity ♥
      Szczerze powiedziawszy, to nawet o tym nie marzyłam, że to wydarzy się w tym rozdziale.
      Ale chwila, zacznę od początku, choć bardzo mnie korci, by rozpocząć od, a sama wiesz.
      Martina koniecznie musi spotkać się w najbliższym czasie z Lodo. Tyle się wydarzyło do czasu ich ostatniego spotkania, że nawet nie zliczę. Jak tak dalej pójdzie, to nie będzie między nimi za fajnie.

      Co do Diego, to jestem ciekawa. Martina wyzna mu otwarcie, że ma do zaoferowania tylko przyjaźń i czy przyzna się do .. no właśnie, czego? Kilku pocałunków i seksu ze swoim szefem? No bo oni nie są razem. I zakładam, że los w tej kwestii nie będzie im sprzyjał.

      No a jak jesteśmy już przy sprawie ich zbliżenia, to aww *-*.
      Wszystko pięknie opisałaś (jak zawsze) <3. I w końcu to zrobili, jeej ;3
      Ale nie obyło się bez kłótni, o spinki do mankietów. Podniósł mi ciśnienie swoim zachowaniem, myślałam, że rozerwę go na strzępy, ale zdołał to naprawić, a wspaniałomyślna Tinita mu wybaczyła, więc niech weźmie to pod uwagę, jaką cudowną dziewczynę ma u swojego boku.

      Jednak nadal nie zostało wyjaśnione nagłe zniknięcie Mercedes i przeczuwam, że zapewne zawita do nas niedługo i będzie powodem, dla którego stosunki między Tini a Jorge się pogorszą. No, ewentualnie jej rolę zajmie przecudowna i niezastąpiona Kimberly.
      Nawet wolę o tym nie myśleć. Jeśli jeszcze do tego dołączy aroganckie zachowanie Blanco to będzie pozamiatane, ale myślę, i liczę, że to już nie nastąpi, po tym co wyznał Tini.
      Jest tyle czynników, które mogą zagrozić związku Jortini :c. Mam nadzieję, że jakoś przez to przebrną, a Jorge będzie chciał spróbować z Martiną. Oni muszą być razem ^-^.

      Wyczekuję następnego cuudownego rozdziału ♥
      Dlaczego ja, czytając Twoje opowiadanie, czuję niedosyt, jest mi mało?
      Może dlatego, że wspaniale piszesz i masz genialne pomysły na fabułę <3
      Całuję,
      Katie :)



      Usuń
  3. To był super rozdział <3 Wyszedł niesamowity <3 JORTINI.!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wreeeeeeeeeeeeeszcie ♥I love I love I love ♥ Doczekałam się tego rozdziału . Meega *-*
    Jeden z najlepszych rozdziałów jakie kiedykolwiek u kogoś czytałam. Co ty tu mi wyjeżdżasz że nie umiesz pisac +18 ! Wczytałam się i wiem co mówie. Jest rewelacja ! Brak słów!Przy nie których fragmentach zatrzymywałam się i czytalam z 3 razy ^^ *-*Jestem po prostu zaskoczona tym że doszłaś do takiej perfekcji ♥ I troche ci już zazdrosze :D
    Na początku nie spodziewałam się tego po Violi że jednak ulegnie aaaaale jednak !
    Wkurzył mnie Leon że nie spodobał mu sie ten prezent ale po chwili mi przeszło ♥♥
    Leon jest za cudowny żeby się na niego gniewać ;>
    Dalej nie umiem uwierzyć co się stało O,o
    Dziwne :D ale prawdziwe
    To wszystko twoja twojaaaa zasługa i dlatego Ci gratuluje :*
    I dziękuje ♥
    Już się nie moge doczekać następnego rozdziału *-*
    Będę czekać z niecierpliwością .
    Powooodzenia <3
    Kc :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. WSPANIAŁY- Najlepszy, najcudowniejszy! :************************** <333 ^-^
      Nareszcie, nareszcie, nareszcie, nareszcie! :D +18 Jortini! :D NARESZCIE! :D
      Jak ja tego wyczekiwałam ! Mmmm! <3333333333333333333333
      No nie mogę przestać się jarać! :D ^-^
      Oraz mieć beki z "Kimberly" hahahahahahahahaa!
      Wybacz za długość koma, lecz nnie mam weny ;((
      Pozdrawiam i czekam na next ;3

      Usuń
  7. Cudowny!
    Genialny ten rozdział i to nie tylko ze względu na +18. Strasznie szkoda mi jej się zrobiło jak dała mu prezent, a on tak na nią nawrzeszczał :( Biedna Tini ;( No, ale później przyszedł i wszystko jej wytłumaczył. Jak tak o niej mówił to tak słodko ;3 To ona zawróciła mu w głowie jak żadna inna i nie zamierzała tej głowy opuścić :D Po raz pierwszy przeprosił ją za to, że tak się uniósł. I to jak powiedział, że na żadną inną tak nie reaguje O.O I pragnął jej *-* No i zaczęło się +18, które jak dla mnie było wspaniałe i udało Ci się jak najbardziej ;* To jak on był dla niej taki delikatny i czuły - jak chce to potrafi, kto wie może specjalnie dla niej. Nie wiem dlaczego, ale ostatnie trzy linijki były cudowne! To co on powiedział i to co się stało jakoś tak fajnie jest to napisane. Najlepsze jest to, że jej pierwszy raz wydarzył się na dywanie ;D Mam nadzieję, że w kolejnym rozdziale ich relacje nie będą już takie oziębłe jak czasami do tej pory ;) Czekam na kolejny rozdział ;*
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały. Nie mogę się doczekać kolejnego

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. No!
      Przeczytałam i jestem!
      Hej kochana! :*
      Muszę Ci powiedzieć że pierdzielisz - mówisz że nie umiesz pisać a kto napisał ten genialny, cały rozdział na górze? No chyba Ty! Więc ustalmy to, że więcej nie powiesz że czegoś nie umiesz napisać, tak? No, tak ma być :3
      Obiecałam że teraz tutaj rozpiszę się bardziej bo mój poprzedni komentarz przy 31 to była tragedia ale nie miałam weny.. I powiem Ci szczerze że teraz też nie mam takiej jaka powinna być i ten komentarz też nie będzie najlepszy c:
      No ale nic na to nie poradzę, niestety. No ale co Cię to pewnie interesuje, no nie? No więc napewno chciałabyś wiedzieć co myślę o tej 32 - jak juź powiedziałam genialny!
      Najlepszy! Bo Jorge nareszcie wyznał Tini co naprawdę czuje! Już nie mogę się doczekać kiedy jeszcze z jego ust wyjdą słowa 'kocham Cię' kierowane do Martiny. Napewno tak będzie w przyszłości, będzie mu trudno bo widzę że jest taki.. Ale zdobędzie się na odwagę i kiedyś powir prosto z serca te dwa piękne słowa i będą żyli długo i szczęśliwie! Tak? Tak. I prawidłowo :3 Ale to w przyszłości a teraz zajmę się teraźniejszością :3
      "Jesteś taka piękna", "Pragnę całować każdy centymetr Twojej nieskazitelnej skóry" - szkoda - że taki wylewny jest tylko jak no.. wiemy o co chodzi 💋
      Ale jestem z niego naprawdę dumna "Za każdym razem gdy zamykam oczy, widzę Ciebie" to było takie słodkie, naprawdę - rozpłynęłam się :D
      Oj Jorge, Jorge :3
      Nie nadążam już za Tobą :D
      Jorge podarowała mu prezent ale on na nią naskoczył - ale - potem bardzo ładnie przeprosił i wyjaśnił dlaczego się tak zdenerwował :3
      Naprawdę genialne <3
      Jestem strasznie ciekawa co będzie z nimi dalej, ej..
      Czy Ty chcesz żebym trafiła do piekła? No nie v:
      Bo moja ciekawość mnie do tego doprowadzi :©
      Czekam z niecierpliwością na następny, 33! Ale szybko minęły te poprzednie!
      Ale ten czas leci :x
      Jejciu, znów się użalam :x
      Dobsz - już nie zanudzam :3
      Do następnego <3
      Trzymaj się kochana C:
      Kocham :*
      Buziaki!



      Van ❤

      Usuń
  10. Jortini <3
    Aaaaa :D
    Wiedziałam, że w końcu się prześpią :D
    Tini dała mu prezent a on na nią naskoczył :<
    Ale się pogodzili bardzo oficjalnie :33
    Jorge "Za każdym razem, gdy zamykam oczy, widzę ciebie." <333
    Piszesz cudnie :*
    Bardzo wzruszający rozdział :)
    Nienawidzę Mercedes w tym opowiadaniu, ale troszkę jej współczuję :c
    Ale tylko troszkę...
    Tak naprawdę to prawie wcale :<
    Sama się o to prosiła! ;)
    Tini szczęśliwa :D
    Tylko żeby się nie okazało, że on znowu będzie dla niej oschły.. ;-;
    Ona mu oddała swój wianuszek *.*
    Ale Jorge się chyba serio zakochał i nie chciał jej tylko przelecieć :<
    Módlmy się, żeby tak było, bo jak nie to...! :O
    Jorge, możesz uciekać, bo cię dorwę! -.-
    Życzę weny :*
    Z niecierpliwością czekam na next'a :D
    (Jak najszybciej) :D

    OdpowiedzUsuń
  11. BOOOSKII <3
    Jortini forever *o*
    Jak Leon mógł tak zareagować? No jak? :C Wcale się nie dziwię, że Violka się zdenerwowała ;/
    Awww <3 Lubię takie kłótnie po których wydarzy się coś... xd
    Doskonale wykorzystałaś 50TG! :D

    Nie stać mnie na dłuższego koma ;/
    Więc... czekam na nexta! :)

    życzę weny xx

    Julson

    OdpowiedzUsuń
  12. JAKIII KOCHANY <3
    Uwielbiam ten rozdział !
    Po tytule 18+ wiedziałam co bedzie grane, ale po przeczytaniu opisu przed rozdziałem "Jak widać po tytule, wiadomo co się wydarzy.
    Tylko pomiędzy kim xD" zwątpiłam ze może wydarzyć sie to pomiędzy Leonetta, ale po przeczytaniu rozdziału odetchnęłam z ulga !
    :D aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa, Violki jedno z wieluuu marzeń sie spełniło ! :D ! Uwielbiam Cie za to !
    Leosiek taki kochany, wszystko wytłumaczył Violce, widać ze musi mu (choć odrobinkę) na niej zależeć !
    Kochali sie w salonie, gdzie w każdej chwili mogła sie pojawić Kim ! Szkoda ze ich nie zobaczyła, choć jeszcze wszystko możliwe :333.
    Nananana <3 Okii kończę, bo widzę ze ten komentarz jest dość chory. No nic, nie mogę sie doczekac następnego rozdziału ! <3 Cześć ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. Witaj ;*
      Mam nadzieje, że wybaczysz mi ten komentarz. Z całą pewnością nie będzie kreatywny, nie mam weny na nic lepszego i chyba w najbliższym czasie się to nie zmieni. Nie chce tutaj zostawiać pustego miejsca.
      Ten rozdział jest genialny, G-E-N-I-A-L-N-Y! ♥
      Wszystko perfekcyjnie opisałaś. Uwielbiam czytać Twoje rozdziały ;*
      Nie spodziewałam się takiego zbliżenia Jortini *.* Widziałam tytuł, lecz nie stawiałam na taki obrót spraw. Przez mój pesymizm nastawiałam się na najgorsze, że upojne chwile nie wydarzą się pomiędzy głównymi bohaterami ;p Oby Jorge się zmienił, bo jeżeli wykorzystał Tini to mu się dostanie, hehe ;*
      Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ♥

      Pozdrawiam,
      Rachel ;*

      Usuń
  14. Dzień dobry,tu ~Jeleń.
    Tak,znowu zmieniłam nazwę hehe.
    I znowu żałuję,że trochę nie komentowałam,ale takie życie. No i widząc nagłówek ( ͡° ͜ʖ ͡°)
    Nie no, w końcu Byczek coś rozumie, jestem z niego dumna ^ ^ Wszystko takie agfdmghltuam, że nie wiem co mogę jeszcze napisać D: A może to, że chyba nigdy nie skończę żadnego opowiadania i bardzo ci dziękuję, że ty nie masz taki problemów. Wena -1000000...
    I jestem ciekawa, czy Kimberly tam dużo słyszała:)) No ja mam nadzieję, że z domu nie wyszła.W ogóle mama Byczka (to znaczy,że Krowa? D:) taka zapatrzona w to dziewcze, a tu Tini na dywanie w salonie...no hehe XD
    Tak ogólnie to to by znaczyło, ża tata Byczka to Byk, a mama to Krowa. No chyba że jestem aż tak słaba z biologii B)
    GDZIE JEST LODOVICA I CO ONA ROBI, ŻE NIE ODBIERA? A może i dobrze, kto wie kiedy by skończyły ploteczki i czy wtedy w ogóle by do czegoś doszło,hehe.
    Jorge Blanco dostaje drogi prezent - no przecież nikt tak nie może!
    Życzę weny i do nn C:
    ~

    OdpowiedzUsuń
  15. O cholera!
    Kurcze szkoda, że nie mam ani czasu ani pomysłu na sensowny komentarz.
    Musisz jednak wiedzieć, że płakałam podczas tego rozdziału.
    Moja Jortini <3 <3 <3
    Oni są zajebiści i pierwszy raz szczerzy.
    O jeju, dziękuję <3 <3 <3 <3 <3 <3
    Pomimo tego, ze na początku mnie wkurzył Jorge to jednak odpokutował swoje winy.
    Wszystko jest jak w niebie!
    Cholera, z niecierpliwością czekam na next <3

    PS: Kocham moment, w którym każe Kimberly wypierdalać :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Boooski rozdział ;***
    Zakochałam się.
    Szkoda że nie piszę tak cudownie jak ty, ale nie wszyscy mają taki talent ;***
    Mogałbyś wpaść na mojego bloga ? Dopiero zaczynam i chciałam poznać twoje zdanie o moim blogu.
    Zależy mi na opinii od tak wspaniałej blogerki ;**
    http://diecescaydiecesca.blogspot.com
    Mam nadzieję że wpadniesz i zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza i dodaniu się do obserwatorów ;***
    Nina ;***

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowny rodział . Uwielbiam twoje opowiadanie i czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, to dla mnie wiele znaczy ♥ ♥
Każdy z nich motywuje mnie do pisania kolejnych rozdziałów :**
Czytasz = komentujesz
Im więcej komentarzy tym szybciej rozdział <33